Podczas całego życia zostawiamy mnóstwo śladów, spośród których wiele ma szansę przetrwać w materiale kopalnym przez miliony lat. I nie mamy na myśli mazania po murze i pisania „Tu byłem”. Jaki jest zatem najlepszy sposób na „nieśmiertelność”?

Największą szansę na zachowanie i przetrwanie naszych śladów dają rozlewiska nizinnych rzek – najlepiej podczas ich wezbrań.

Stąpając w mulistym piasku (bosą lub obutą stopą, jak kto woli) zostawiamy ślady, które następnie wysychają. Gdy poziom wody się podnosi, rzeka przykrywa ślady piaskiem. Zostają one utrwalone i być może będą znalezione w holoceńskich formacjach za kilka milionów lat.

Aby tropy dobrze się zachowały, musi nastąpić lityfikacja osadu, czyli proces przemiany luźnej skały w zwięzłą i twardą. Chociaż i tu też zdarzają się odstępstwa od reguły, jak wspaniałe ślady zwierząt odkryte w iłach z pogranicza plejstocenu i holocenu nad Renem.

Badanie śladów pozostawionych przez żywe organizmy, zachowanych w postaci struktur w skale nazywa się ichnologią, nauką z pogranicza sedymentologii i paleobiologii.

Jedne z najciekawszych kopalnych śladów znaleziono w kamieniołomie wapienia Cal Orcko w Boliwii, niedaleko miasta Sucre. Na ścianie o długości 1200 m i wysokości 100 m znajdują się liczne ślady co najmniej 8 różnych gatunków dinozaurów.
Policzono, że dinozaury wydeptały 462 ścieżki, zostawiając około 5 tys. pojedynczych śladów.

Cal Orcko i ślady dinozurów. Hay Kranen, CC BY 4.0 via Wikimedia Commons

Czy dinozaury chodziły po pionowych ścianach (nachylenie Cal Orcko wynosi 73°)? Oczywiście, że nie. Ściana ta wiele milionów lat temu była dnem jeziora. Wędrujące zwierzęta odciskały swoje ślady w miękkich osadach, które następnie zostały utwardzone w okresie wysychania zbiornika. W wyniku ruchów górotwórczych formacja została wypiętrzona i w takiej formie odsłonięta współcześnie.

Najbardziej imponujący jest 347-metrowy trop pozostawiony przez małego Tyrannosaurusa Rexa, znanego jako „Johnny Walker”.

To co, próbujemy zachować nasze ślady dla przyszłych badaczy?

Autor: Anita Starzycka