Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się pojechać do kopalni ametystu? Nie? Spokojnie – nie jesteś sam. Zdecydowana większość turystów wybiera raczej klasyczne wakacje typu „all inclusive”, a jeśli już schodzą z utartych szlaków, to raczej „z widokiem na ocean” niż „z widokiem na kamieniołom”. A jednak w północno-wschodniej Argentynie, zaledwie 50 km od słynnych wodospadów Iguazú, znajduje się miejsce, które może zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonych podróżników. To kopalnia Wanda – niepozorna, ale fascynująca atrakcja geologiczna, w której można zakochać się w kamieniach. Dosłownie.

Gdzie ametyst spotyka tropiki

Kopalnia Wanda słynie z występowania geod ametystowych – naturalnych pustek skalnych wypełnionych błyszczącym, fioletowym kwarcem. To właśnie ten głęboki, intensywny odcień decyduje o jakości jubilerskiej minerału i o jego wartości. Ale ametysty to nie wszystko. Wśród wydobywanych tu kamieni ozdobnych znajdziemy także kryształ górski, agat, jaspis czy cytryn. To prawdziwa uczta dla każdego kolekcjonera minerałów – i nie tylko.

Bogactwo lokalnych minerałów przyciąga zarówno turystów z całego świata, jak i pasjonatów geologii oraz mineralogii. Niejeden odwiedzający zadaje sobie przy kasie pytanie: „Czy ja naprawdę właśnie kupiłem ametyst za równowartość dwóch empanadas…?”

Od magmy do minerału – historia geologiczna w pigułce

Historia tych kamieni zaczęła się bardzo dawno temu, w dolnej kredzie – około 140 milionów lat wstecz. To właśnie wtedy w rejonie dzisiejszej północnej Argentyny dochodziło do intensywnej aktywności wulkanicznej. Lawa wylewała się hojnie na powierzchnię ziemi, tworząc potężne pokłady bazaltu. W trakcie stygnięcia, w magmowej masie pojawiały się pęcherze gazowe, które z czasem zamieniły się w pustki skalne – geolodzy nazywają je miarolitami.

To w tych pustkach powoli, przez miliony lat, zaczęły krystalizować minerały. W obecności śladowych ilości żelaza i przy naturalnym promieniowaniu gamma, kwarc przybrał intensywną fioletową barwę – tak narodziły się ametysty. Proces ten jest tak powolny, że spokojnie można by w tym czasie obejrzeć wszystkie sezony „Mody na sukces”. I to kilka tysięcy razy pod rząd.

Ametyst – kamień trzeźwości i mitologii

Skąd w ogóle wzięła się nazwa „ametyst”? Pochodzi z języka greckiego: a- („nie”) i méthystos („pijany”). Wierzono bowiem, że picie wina z ametystowych kielichów zabezpiecza przed upojeniem alkoholowym. W starożytności ten kamień był więc symbolem trzeźwości, a jednocześnie luksusu i klasy – nie każdy mógł sobie pozwolić na fioletowe szkło.

Wanda – kopalnia z polskim akcentem

Wanda to nie tylko nazwa kopalni, ale też osada, w której się ona znajduje. I choć dziś otoczona jest tropikalną roślinnością i nie rzuca się w oczy na mapie, skrywa ciekawą historię. Założona została w 1936 roku przez polskich imigrantów i – jak głosi legenda – nazwana została na cześć księżniczki Wandy, tej samej, która według podania wolała rzucić się do Wisły, niż wyjść za niemieckiego księcia.

Około roku 1976, jedna z kobiet mieszkających w osadzie zraniła się ostrym kamieniem podczas kąpieli w strumieniu. Kamień okazał się ametystem, a wkrótce odkryto złoże znane dziś jako Selva Irupé. Kopalnia ruszyła pod koniec lat 70. XX wieku i od tego czasu nieprzerwanie wydobywa ametysty, cytryny, agaty, jaspisy i inne kamienie półszlachetne.

Naziemna część kopalni Wanda. Fot. Elen 0503, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

Zwiedzanie kopalni – podziemna przygoda z geologią

Dla turystów przygotowano trasę zwiedzania prowadzącą przez stare wyrobiska i podziemne korytarze. To tam można zobaczyć prawdziwe geody – naturalne puste przestrzenie w skałach bazaltowych, wypełnione błyszczącym wnętrzem. W niektórych miejscach przypominają egzotyczne bombki choinkowe osadzone w surowych, wulkanicznych ścianach.

W części warsztatowej przewodnicy pokazują, jak surowe kamienie tnie się, szlifuje i poleruje. Można też obejrzeć proces osadzania minerałów w biżuterii – a potem oczywiście kupić pamiątkę na miejscu. Bo umówmy się – kto wraca z kopalni tylko ze zdjęciem w kasku?

Czy warto odwiedzić Wandę?

Zdecydowanie tak. To miejsce, gdzie spotykają się geologia, historia, tropikalna przygoda i polski akcent. Wanda to idealna destynacja dla tych, którzy chcą odkryć coś nietypowego, nieoczywistego – a przy okazji dowiedzieć się, skąd się biorą ametysty i jak wygląda proces ich powstawania od magmy po biżuterię.

Jeśli lubisz minerały, tropikalne krajobrazy i poczucie, że jesteś jedynym Polakiem w promieniu 3000 kilometrów – Wanda powinna znaleźć się na Twojej liście miejsc do odwiedzenia. Bo nie ma nic piękniejszego niż fioletowy kamień z głębi ziemi – i świadomość, że cała ta historia zaczęła się od jednej kąpieli w strumieniu.