Czy największe jaja w historii Ziemi składały dinozaury? Choć intuicja mogłaby podpowiadać inaczej, odpowiedź brzmi: nie! Ten rekord należy do fascynujących, dziś już wymarłych ptaków z Madagaskaru – mamutaków, czyli ptaków-słoni (Aepyornithidae).
Ptasi rekordziści rozmiaru
Mamutaki były prawdziwymi kolosami. Ich sylwetka przypominała nieco współczesnego strusia, ale była znacznie masywniejsza. Dorastały do 3 metrów wysokości i ważyły nawet tonę – czyli siedem razy więcej niż największy, współczesny struś. Mimo swojej imponującej masy były ptakami nielotnymi. Ich kończyny dolne były potężnie umięśnione, przystosowane do poruszania się po leśnych i bagiennych terenach Madagaskaru.
Ale to nie ich sylwetka robi największe wrażenie. Ich jaja były absolutnym rekordem natury.
Największe jajo w dziejach kręgowców
Jedno jajo mamutaka mogło osiągać:
- do 40 cm wysokości,
- ponad 1 metr obwodu,
- około 10 kilogramów wagi.
To oznacza, że jedno takie jajo mogło pomieścić zawartość aż 160 kurzych jaj! Taka skala robi wrażenie nawet w porównaniu do dinozaurów – największe znane jaja dinozaurów, np. niektórych zauropodów, były mniejsze zarówno pod względem objętości, jak i masy.
Zagłada gigantów
Mamutaki przetrwały na Madagaskarze aż do średniowiecza – niektóre źródła podają, że wyginęły między X a XIV wiekiem naszej ery. To oznacza, że ludzie mogli widywać je na własne oczy!
Ich zagłada miała podwójne źródło. Po pierwsze – presja człowieka. Wraz z przybyciem pierwszych plemion na Madagaskar, ogromne ptaki szybko stały się celem łowów. Ich jaja i mięso stanowiły łatwe i pożywne źródło pożywienia. Po drugie – zmiany środowiskowe. Rozprzestrzenianie się ludzkich osad wiązało się z wylesianiem, wypalaniem roślinności i przekształcaniem terenów pod uprawy. W efekcie mamutaki straciły swoje naturalne siedliska.
Ptasie drzewo genealogiczne – od giganta do kiwi
Choć dziś może to brzmieć niewiarygodnie, najbliższymi żyjącymi krewniakami mamutaków są… kiwi z Nowej Zelandii. Te niewielkie, puchate ptaszki nie mają zbyt wiele wspólnego z madagaskarskimi olbrzymami pod względem wyglądu, ale badania genetyczne wykazały, że pochodzą z tej samej linii ewolucyjnej, która rozdzieliła się około 54 milionów lat temu.
To kolejny dowód na to, jak kapryśna potrafi być ewolucja – z jednego przodka mogły powstać zarówno miniaturowe kiwi, jak i ptasie kolosy rodem z epopei fantasy.
Jajo jak eksponat z innego świata
Jeśli myślicie, że takie cuda natury można podziwiać tylko w dokumentach BBC albo muzeach w Nowym Jorku, mamy dobrą wiadomość – w Polsce również można zobaczyć takie jajo na własne oczy. Na wystawie „Świat zwierząt” w Muzeum Przyrodniczym Uniwersytetu Wrocławskiego znajduje się jajo mamutaka o długości 32 cm i obwodzie 70 cm.
To jedno z niewielu zachowanych okazów na świecie, a jego widok pozwala poczuć, jak bardzo nasza planeta zmieniała się przez miliony lat – i jak łatwo możemy stracić coś niezwykłego w zaledwie kilkaset lat.
Gigant, którego już nie ma
Mamutaki – choć zniknęły z powierzchni Ziemi stosunkowo niedawno – są jednym z najciekawszych przykładów megafauny wyspiarskiej, która przetrwała długo po wymarciu podobnych form na kontynentach. Ich historia to przestroga przed wpływem człowieka na środowisko, ale też przypomnienie, że ewolucja nie przestaje nas zaskakiwać.
A kiedy następnym razem spojrzycie na jajko na twardo – pomyślcie, że mogłoby być ono sto razy większe. I że kiedyś rzeczywiście takie było.