Trzeba przyznać, że brukselscy urzędnicy mają nie tylko talent do tworzenia dyrektyw, ale i poczucie humoru na poziomie chemii nieorganicznej. Projektując wspólną walutę Europy, postanowili, że jej bezpieczeństwa będzie strzegł… europ (Eu). Tak, to nie żart – euro jest chronione przez europ. Jeśli więc ktoś szuka symbolu integracji europejskiej, oto on – zapisany w tablicy Mendelejewa.
Czerwony blask z laboratorium
Europ odgrywa kluczową rolę w produkcji tuszu zabezpieczającego banknoty euro. Zawarte w nim związki fluoryzujące ujawniają się dopiero wtedy, gdy oświetlimy banknot światłem ultrafioletowym. Wtedy te niepozorne żółte wzory rozbłyskują intensywną czerwienią, jakby chciały powiedzieć: „Jestem prawdziwy!”.
To właśnie fluorescencja jonów Eu³⁺ sprawia, że podróbki banknotów są równie wiarygodne co słynne maile od „księcia z Nigerii”.
Co ciekawe, każdy nominał euro ma nieco inny zestaw zabezpieczeń UV, a część z nich – w tym skład chemiczny tuszu – pozostaje ściśle tajna. Ujawniono jedynie, że banknoty euro zawierają ponad 30 różnych zabezpieczeń, od wodnych znaków, przez mikrodruki, aż po elementy optycznie zmienne i fluorescencję metali ziem rzadkich.
Śledztwo pod ultrafioletem
Zaintrygowani tym faktem naukowcy z Uniwersytetu w Utrechcie postanowili dosłownie „rzucić nowe światło” na banknoty euro. W ramach eksperymentu oświetlali je promieniowaniem UV i analizowali widmo emitowanego światła. Efekt? Zidentyfikowali charakterystyczne pasma emisji europu (czerwone), a także tajemnicze błyski zielonego i niebieskiego światła – prawdopodobnie pochodzące od innych lantanowców, takich jak terb czy samarium.
Do dziś pełny skład zabezpieczeń pozostaje niejawny – być może to właśnie najpilniej strzeżony sekret chemiczny Europy.
Pierwiastek, który można pokroić nożem
Europ to srebrzystobiały, miękki metal z grupy lantanowców, tak giętki, że można go dosłownie przeciąć nożem. Nie występuje w stanie rodzimym, ale spotkacie go w minerałach takich jak monacyt czy bastnäsyt.
Choć nie należy do najrzadszych pierwiastków (zajmuje 50. miejsce pod względem rozpowszechnienia w skorupie ziemskiej), jego wydobycie i separacja są kosztowne, co sprawia, że światowy rynek europu zdominowały Chiny i Mongolia.
Chemiczny patron Europy
Pierwiastek ten odkrył w 1892 roku, a wyizolował w 1901 roku Eugène-Anatole Demarçay, francuski chemik, który miał słabość do eleganckich nazw. Gdy jego koledzy nadawali pierwiastkom imiona od krajów (german, polon, gal), on postanowił uhonorować cały kontynent – i tak narodził się europ.
Trudno o bardziej trafny symbol, że sto lat później to właśnie europ chroni euro, jakby sam przewidział narodziny wspólnej waluty.
Nie tylko w portfelu
Europ to nie tylko strażnik europejskich banknotów. Jego związki znajdziecie też:
- w ekranach plazmowych i kineskopowych, gdzie odpowiada za czerwony kolor pikseli,
- w diodach LED, w których zapewnia intensywną barwę światła,
- w reaktorach jądrowych, gdzie stosowany jest jako pochłaniacz neutronów (ze względu na wysoką przekrojowość reakcji wychwytu),
- w materiałach luminescencyjnych wykorzystywanych do badań biologicznych i spektroskopii.
Ciekawostka: europ jest jednym z najbardziej reaktywnych lantanowców – łatwo utlenia się w powietrzu, dlatego przechowuje się go w oleju mineralnym. Jeśli więc kiedyś zobaczysz słoik z metalem zanurzonym w cieczy, to może być właśnie on.
Zajrzyj do swojego portfela
Następnym razem, gdy spojrzysz na banknot 10 euro, spróbuj spojrzeć na niego pod światłem UV – odkryjesz nie tylko czerwone błyski fluorescencji, ale i odrobinę chemicznej poezji ukrytą w prozie codzienności.
Zdjęcie: Reprodukcja banknotu 10 euro w świetle UV: H. Grobe, CC BY 3.0


