Nie przypomina jeziora ani też zwykłego złoża surowców. Z daleka wygląda bardziej jak gigantyczny, popękany parking po ulewie. Ale Pitch Lake, czyli Jezioro Asfaltowe na wyspie Trynidad, to jedno z najbardziej fascynujących miejsc na geologicznej mapie świata. I z całą pewnością jedno z najbardziej lepkich.
Największe naturalne złoże asfaltu na Ziemi
Pitch Lake zajmuje powierzchnię około 46 hektarów i sięga głębokości ponad 100 metrów. Choć nazwa może sugerować klasyczne jezioro, jego zawartość zdecydowanie odbiega od tego, co zwykle kojarzymy z wodą. To mieszanina wody, gazów – w tym metanu i siarkowodoru – oraz ogromnych ilości naturalnego asfaltu (bituminu), który twardnieje w miarę zbliżania się do powierzchni zbiornika.
Z perspektywy satelity Pitch Lake przypomina czarną plamę pośrodku zielonego pejzażu Trynidadu. Na miejscu wygląda jak kałużowaty krajobraz po katastrofie – pełen pęknięć, spękań, nierówności i błyszczącej czerni. W rzeczywistości jednak to miejsce od setek lat dostarcza asfaltu, który zmienił oblicze wielu miast na świecie.
Od sir Waltera Raleigha do Pennsylvania Avenue
Jezioro Asfaltowe zostało odkryte dla świata zachodniego w 1595 roku przez angielskiego korsarza sir Waltera Raleigha. Zauważył on, że lepką substancję można świetnie wykorzystać do uszczelniania kadłubów statków. Ale prawdziwa eksploatacja rozpoczęła się dopiero na początku XIX wieku.
W 1876 roku asfalt z Pitch Lake trafił aż do Stanów Zjednoczonych, gdzie utwardzono nim słynną Pennsylvania Avenue w Waszyngtonie – tę samą, którą co dnia przemierza prezydent USA. Jak się okazało, nawierzchnia była wyjątkowo trwała i przez lata pozostawała w doskonałym stanie, czego nie można powiedzieć o wielu współczesnych drogach.
Samoregenerujące się jezioro
Szacuje się, że Pitch Lake zawiera nawet 6 milionów ton asfaltu. Ale to nie wszystko – zbiornik nieustannie się regeneruje. Jak to możliwe? Otóż asfalt wciąż wypływa z głębszych warstw skorupy ziemskiej, uzupełniając to, co zostało wcześniej wydobyte. To jeden z nielicznych znanych przykładów „odnawialnego” złoża nieorganicznego.
Zastosowania – od dróg po tusze drukarskie
Naturalny asfalt z Pitch Lake nie służył wyłącznie do budowy dróg. Znajduje zastosowanie także jako składnik płuczek wiertniczych używanych przy odwiertach gazu i ropy. Jest też wykorzystywany w przemyśle drukarskim, jako jeden z komponentów tuszu. Można powiedzieć, że Pitch Lake nie tylko nas niesie, ale też… drukuje.
Wrogi ekosystem i życie w ekstremach
Mimo że jezioro nie kojarzy się z miejscem sprzyjającym życiu, naukowcy odkryli w nim mikroorganizmy zdolne do przetrwania w środowisku pełnym węglowodorów, toksycznych gazów, bez dostępu do tlenu i przy wysokim zasoleniu. Te mikroby – głównie ekstremofile – stanowią fascynujący obiekt badań astrobiologów. Ich obecność w tak nieprzyjaznym środowisku może sugerować, że życie w podobnych warunkach mogłoby istnieć także na innych planetach, np. na Enceladusie czy Tytanie.
Spacer po asfalcie
Co ciekawe, po Pitch Lake można chodzić. W wielu miejscach asfalt jest na tyle zwięzły i twardy, że da się po nim spacerować. Choć buty mogą się miejscami lepić, a w niektórych obszarach podłoże przypomina ruchome bagno – jedno nieostrożne stąpnięcie i można wpaść w półpłynną maź. To zatem raczej atrakcja dla odważnych.
Naturalna pułapka – leniwce, ptaki i rośliny w asfalcie
W gęstej masie asfaltu znaleziono liczne szczątki zwierząt – m.in. ptaków, a nawet leniwców naziemnych, które żyły na Trynidadzie w czasach prehistorycznych. Rośliny, nasiona, fragmenty drewna – wszystko to Pitch Lake potrafił zakonserwować niczym gigantyczna kapsuła czasu. Asfalt działał jak naturalna pułapka, podobnie jak znane La Brea Tar Pits w Kalifornii.
Pitch Lake i jego „młodsze rodzeństwo”
Pitch Lake nie jest jedynym naturalnym zbiornikiem asfaltowym na świecie – choć z pewnością największym. W Los Angeles znajdują się wspomniane La Brea Tar Pits, które słyną z odkryć szczątków zwierząt z epoki lodowcowej: mamutów, wilków strasznych, tygrysów szablozębnych. W Ameryce Południowej w Wenezueli znajdziemy Lago de Asfalto de Guanoco, znane też jako Asfaltowe źródła Bermudez – mniejsze, ale o dużym znaczeniu przemysłowym i przyrodniczym.
Z kolei w Iraku, w rejonie miasta Hit nad Eufratem, asfalt występuje naturalnie od czasów starożytnych. Już Babilończycy wykorzystywali go do uszczelniania murów miejskich, dróg i fundamentów. To surowiec, który przez tysiące lat towarzyszył człowiekowi w budowie cywilizacji.
Czarna plama na mapie i złoto pod nogami
Jezioro Asfaltowe to zjawisko jedyne w swoim rodzaju – surowiec, historia, ekosystem i potencjalny klucz do zrozumienia życia poza Ziemią. To czarna plama na mapie Trynidadu, która w rzeczywistości okazuje się złotem – przynajmniej z geologicznego punktu widzenia. I choć nie polecamy tam pływać, to z pewnością warto się przyjrzeć temu miejscu bliżej – nawet jeśli tylko na zdjęciach satelitarnych.
Zdjęcie: Martina Jackson, CC BY-SA 3.0