Zdecydowanie nie jesteśmy fanami ogni sztucznych i petard, które nie dość, że straszą zwierzęta i zwiększają brak rąk do pracy, to jeszcze potrafią mocno popsuć środowisko, emitując do atmosfery duże ilości zanieczyszczeń.
Jednak o ile geologia bez fajerwerków poradzi sobie doskonale, to fajerwerki bez geologii już nie.
W skład ogni sztucznych wchodzi cała masa surowców mineralnych – najczęściej związków potasu, węgla, siarki z różnymi dodatkami. Za kolor eksplozji sztucznych ogni odpowiadają jony pierwiastków chemicznych (najczęściej metali), które pod wpływem ciepła wzbudzają się i oddają energię w postaci kolorowego światła.
Czerwoną barwę nadaje ogniom sztucznym celestyn, czyli siarczan strontu, a także węglan i chlorek litu. Żółta barwa to sprawka sodu, którego źródłem jest halit (sól kamienna). Za niebieską barwę odpowiada miedź, zawarta w na przykład w chalkopirycie, kowelinie lub chalkozynie. Zieloną barwę daje bar, którego źródłem jest np. witeryt.
Efekt srebrnych gwiazdek to dzieło tytanu, pozyskiwanego z ilmenitu, rutylu lub tytanitu. Za efekt migotania odpowiada antymon, znajdujący się w antymonicie, a efekt złotych iskier zapewnia żelazo, pozyskiwane z magnetytu, hematytu lub syderytu.

Srebrne iskry i błyski daje glin, którego źródłem są boksyty. Wykorzystuje się również magnez, pozyskiwany z dolomitu, magnezytu czy karnalitu, który gwarantuje jaskrawość barw. Za efekty dymne odpowiada cynk, znajdujący się w sfalerycie lub wurcycie.
Fajerwerki to pół tablicy Mendelejewa, które wyniesione w niebo, emitują znaczne ilości związków chemicznych – mówi się nawet o smogu fajerwerkowym. Naukowcy obliczyli, że każdego roku podczas hucznego świętowania do atmosfery trafia około 12,5 tony magnezu, 0,8 tony tytanu, 1,2 tony rubidu, 10,5 tony baru, 1 tona strontu i około 0,5 tony miedzi.
Pół godzinny pokaz ogni sztucznych podwyższa stężenie baru w powietrzu do 500 razy, a miedzi, strontu i rubidu około 70 razy. Nie wspominając o rakotwórczych związkach antymonu i talu, czy mocno toksycznych związkach arsenu. Wzrasta poziom pyłów zawieszonych. Mogą się one utrzymywać w powietrzu nawet kilka dni, trafiając następnie do gleb, wód i naszych płuc. Fajerwerki są jak kąpiel w toksynach.
Przeczytaj także: