Na pierwszy rzut oka wygląda to jak zwykła wyspa porośnięta drzewami. Ale wystarczy lekki wiatr, by całe „lądowe” skupisko zaczęło przesuwać się po tafli wody jak tratwa napędzana niewidzialnym żaglem. Takie zjawisko dzieje się co roku na jeziorze Chippewa Flowage w północnym Wisconsin, gdzie lokalna społeczność co sezon bierze udział w niecodziennej operacji… przesuwania wyspy.

Pływające wyspy, które… żyją

Chippewa Flowage, czyli sztuczne jezioro powstałe w wyniku budowy tamy w 1923 roku, ma coś, czego nie znajdziesz w typowych zbiornikach wodnych – pływające torfowiska. Najsłynniejszym z nich jest Forty Acre Bog, czyli „Czterdziestoakrowe Torfowisko” – nazwa nieprzypadkowa, bo ta dryfująca masa torfu, korzeni, mułu i… drzew naprawdę ma rozmiary średniego pola uprawnego.

Co w tym niezwykłego? Wyspa nie jest zakotwiczona – całkowicie unosi się na wodzie, a porastające ją drzewa działają jak naturalne żagle, napędzając całość w kierunku wiatru. Potrafi przemieścić się nawet o kilka kilometrów!

Akcja: przesunąć wyspę

Kiedy Forty Acre Bog zaczyna zagrażać komunikacji wodnej – zwłaszcza w rejonie mostu łączącego wschodnią i zachodnią część jeziora – mieszkańcy nie czekają na pomoc władz. Zamiast tego organizują się w stylu prawdziwego community power: za pomocą prywatnych łodzi, lin, pontonów i dobrych chęci próbują przestawić wyspę z powrotem na otwarte wody.

To coś więcej niż tylko logistyka – to coroczny rytuał, który z biegiem lat stał się lokalnym świętem przyrody i sąsiedzkiej współpracy.

Jak powstały pływające torfowiska?

Geneza tego zjawiska sięga lat 20. XX wieku. Kiedy zalewano dolinę pod jezioro Chippewa, woda przykryła istniejące wcześniej mokradła i bagna, w tym warstwy torfu – lekkiego, nasiąkliwego materiału organicznego. W wielu miejscach torf oddzielił się od dna, uniósł się na powierzchni i… pozostał tam przez dziesięciolecia.

Z czasem zaczęły na nim kiełkować rośliny przyniesione przez wiatr i ptaki. W końcu pojawiły się nawet drzewa modrzewiowe, które dziś stanowią integralną część tych pływających konstrukcji.

Torfowiska, które nie chcą się zatrzymać

Torfowiska są nieprzewidywalne – mogą przez lata tkwić w jednym miejscu, by nagle przesunąć się pod wpływem podniesionego poziomu wody i silnego wiatru. Forty Acre Bog przez ponad 30 lat znajdowało się w rejonie Deerfoot Lodge, aż pewnego dnia rozpadło się i przemieściło, a jego fragmenty dryfowały po jeziorze jeszcze długo po tym zdarzeniu.

Niektóre mniejsze torfowiska są wielkości miejsca parkingowego. Inne mają kilka akrów. A wszystkie łączy to samo: nie są przytwierdzone na stałe.

Nowe torfowiska ciągle się tworzą

Choć Chippewa Flowage powstało ponad 100 lat temu, zjawisko pływających torfowisk nie należy do przeszłości. Co roku – zwłaszcza jesienią – mogą pojawić się nowe tzw. mud bogs, czyli fragmenty podłoża torfowego, które nagle unoszą się na powierzchnię. Część z nich po czasie znów opada na dno. Inne stają się kolejnymi wyspami – siedliskami dla roślin i zwierząt.

To żywy, dynamiczny ekosystem. Nie ma przy tym dwóch identycznych wysp.

Dom dla roślin i zwierząt

Na tych nietypowych wyspach znajdziemy nie tylko drzewa i mchy, ale również żaby, salamandry, czaple błękitne, drozdy, kaczki i dziesiątki innych gatunków ptaków, które zakładają tu gniazda. To torfowiskowe „miasto na wodzie” pełni funkcję naturalnego rezerwatu.

Ochrona przyrody kontra potrzeby ludzi

Forty Acre Bog objęte jest ochroną prawną – nie wolno go niszczyć, zasiedlać ani przekształcać. Jednocześnie jego ruch potrafi paraliżować lokalną żeglugę i rekreację. Trzeba więc znaleźć kompromis: jak chronić unikalny ekosystem, nie rezygnując z dostępu do infrastruktury? Właśnie dlatego przesuwanie torfowiska stało się symbolicznym gestem współpracy człowieka z naturą, a nie próbą jej podporządkowania.

Czy to jedyne miejsce na świecie z pływającym torfem?

Pływające wyspy występują również w innych częściach świata – od Ameryki Południowej (np. wyspy Uros na jeziorze Titicaca), po Azję i Europę. Ale Forty Acre Bog w Wisconsin wyróżnia się skalą, historią i funkcją społeczną. Mało które torfowisko doczekało się takiej rozpoznawalności – i tylu ochotników gotowych je holować!

Co warto wiedzieć

  1. Czy można wejść na wyspę Forty Acre Bog?
    Nie. Ze względu na ochronę przyrody obowiązuje zakaz wchodzenia na torfowisko.
  2. Jak duża jest wyspa?
    Ma około 40 akrów, czyli blisko 16 hektarów – mniej więcej tyle, co 22 boiska piłkarskie.
  3. Czy wyspa przemieszcza się sama?
    Tak – porastające ją drzewa działają jak żagle, a sama struktura unosi się na wodzie dzięki torfowi.
  4. Czy inne pływające wyspy też się przemieszczają?
    Owszem, choć nie wszystkie. Ruch zależy od poziomu wody, wiatru i przeszkód pod powierzchnią jeziora.
  5. Czy zjawisko może zniknąć?
    Nie wygląda na to – póki istnieje torf i zmienność hydrologiczna, torfowiska będą się tworzyć i dryfować dalej.