Nie trzeba lecieć na Marsa, by poczuć się trochę jak na innej planecie. Wystarczy udać się do południowego Maroka, gdzie między dolinami gór Atlasu Wysokiego rozciąga się niezwykła formacja skalna znana jako Monkey Fingers – „Małpie Palce”. Wznoszące się dziesiątki metrów nad dnem doliny różowo-pomarańczowe kolumny piaskowca wyglądają jak gigantyczne dłonie wyciągnięte z wnętrza ziemi. Surowe, zaokrąglone, lekko porowate – tworzą naturalną katedrę zrodzoną nie z kaprysu artysty, lecz z pracy wody, wiatru i czasu.

Wąwóz Dadès – skalne koryto w sercu pustyni

Monkey Fingers są częścią kanionu Dadès, jednego z najbardziej malowniczych uedów Maroka. Ued to typowa dla obszarów pustynnych dolina rzeczna, która przez większość roku pozostaje sucha, ale podczas intensywnych, sezonowych opadów gwałtownie napełnia się wodą. Strumienie niosące kamienie, piasek i muł przez tysiące lat rzeźbiły dno kanionu, nadając mu spektakularne kształty – a formacje Monkey Fingers to jeden z najbardziej charakterystycznych efektów tego procesu.

Jurajskie dziedzictwo z dna dawnego morza

Aby zrozumieć, skąd wzięły się Małpie Palce, trzeba sięgnąć aż do dolnej jury, czyli około 200 milionów lat wstecz. Wówczas cały ten obszar znajdował się pod powierzchnią płytkiego, tropikalnego morza. W jego ciepłych wodach rozkwitały rafy koralowe, a osady piasku, wapienia i mułu powoli opadały na dno, tworząc warstwy skał osadowych. Te właśnie skały – głównie piaskowce, margle i wapienie – stanowią dziś budulec Atlasu.

Orogeneza alpejska – kiedy morze zamienia się w góry

Morze nie pozostało na zawsze. W czasie orogenezy alpejskiej – czyli wielkich ruchów górotwórczych, które ukształtowały Alpy, Karpaty i wiele innych łańcuchów górskich – doszło do wypiętrzenia Atlasu. Dno dawnego morza zostało uniesione, sfałdowane i poprzecinane uskokami. Skały, które powstały w spokojnym morskim środowisku, zaczęły wystawać wysoko ponad poziom morza, stając się sceną dla kolejnych aktów geologicznego spektaklu.

Erozja – artystka bez pędzla

To, co dziś zachwyca w Monkey Fingers, to efekt długotrwałej erozji. W zimowych miesiącach woda z gwałtownych opadów rozlewa się po dnie uedów, niosąc ze sobą skalny materiał. Erozja mechaniczna – uderzenia kamieni, szlifowanie piaskiem – powoli modeluje skały. Z kolei erozja chemiczna i biologiczna rozpuszcza spoiwo skalne, osłabiając strukturę. Niekiedy pojawia się też erozja typu tafoni – charakterystyczne wietrzenie skał w suchym klimacie, spowodowane przez działanie soli i zmienną wilgotność, które prowadzą do powstawania porowatych powierzchni.

Monkey Fingers – dzieło natury i czasu

Strome, kolumnowe struktury Monkey Fingers przypominają palce, czasem grube, czasem smukłe, jakby wyrastające z głębi ziemi. To formy, które powstawały setki tysięcy lat, a może i dłużej – kawałek po kawałku, ziarno po ziarnie. W ich kształtach można dostrzec naturalną symetrię, powtarzalność, ale też chaotyczne piękno. To jedno z tych miejsc, gdzie forma spotyka się z geologią, a nauka staje się zachwytem.

Ziemskie echa z innych kontynentów

Podobne „palczaste” formacje znajdziemy w różnych zakątkach świata – w USA (zwłaszcza w stanie Utah), Armenii, a nawet w niektórych regionach Chin. Natura lubi powtarzać swoje wzory, wykorzystując te same prawa fizyki, choć każdy z takich krajobrazów ma swój własny charakter. Żaden jednak nie wygląda tak w świetle marokańskiego słońca, które potrafi zmienić kolor skał od jasnej brzoskwini po głęboki bursztyn.

Małpie Palce z bliska – geoturystyka w praktyce

Dziś Monkey Fingers to jedno z najbardziej fotogenicznych miejsc Atlasu. Spacer wzdłuż doliny wśród kolumn skalnych przypomina przechadzkę po galerii rzeźby stworzonej przez naturę. To także doskonałe miejsce dla pasjonatów geologii – warstwy piaskowców, ślady po dawnym przepływie wód, struktury tafoni – wszystko to można zobaczyć gołym okiem i zrozumieć bez mikroskopu czy laboratorium.

Współrzędne: 31.442427440068315, -5.978491865998452

Do miejsca prowadzi droga z Boumalne Dadès – miasta będącego bramą do kanionu Dadès. Region jest coraz chętniej odwiedzany przez turystów poszukujących dzikich, nieoczywistych krajobrazów. Warto pamiętać, że najlepsze światło do podziwiania formacji przypada na wczesny poranek i późne popołudnie – wtedy piaskowce przybierają niemal ognisty kolor.

Zdjęcie: Maureen via flickr. com, CC BY 2.0