„Jaskiniowe wojny” w Kentucky (USA), trwające w latach 1920-1941 były jedynym chyba konfliktem na świecie, w którym bronią były fałszywe znaki drogowe i podstawieni autostopowicze, choć nie gardzono też plotkami, dezinformacją i dynamitem. Był to okres zaciekłej rywalizacji właścicieli jaskiń o turystów – i ich pieniądze, które gotowi byli zapłacić za oglądanie podziemnych atrakcji.
Zaczęło się w 1798 roku, gdy w paśmie wapiennych wzgórz, położonych 160 km od miejscowości Louisville odkryto najrozleglejszy na świecie system Jaskini Mamuciej (Mammoth Cave). Już w XIX wieku miejsce to stało się znane, przyciągając turystów z całego świata. Zyski z udostępniania prywatnej wówczas jaskini stale rosły, co zauważyli przedsiębiorczy sąsiedzi i rozpętali nieuczciwą konkurencję. Zaczęto szukać nowych jaskiń i urządzać inne obiekty pokazowe, m.ni. Jaskinię Kryształową, Solną, Indiańską, Wielką Onyksową i inne.
Aby odciągnąć turystów od Jaskini Mamuciej i skierować ich do innych obiektów stawiano mylące znaki drogowe i tablice informacyjne. Na porządku dziennym było palenie kas biletowych i niszczenie infrastruktury turystycznej. Przy drogach dojazdowych stali fałszywi autostopowicze, których zadaniem było dezinformowanie przybywających turystów, że Jaskinia Mamucia została zalana i jest niedostępna dla zwiedzających. Praktyki te ustały dopiero w 1941 roku, kiedy Jaskinia Mamucia stała się parkiem narodowym.
W 2022 roku długość zbadanych podziemnych korytarzy wynosiła 686 km, a na odkrycie czeka prawdopodobnie kolejnych 1000 km! Łącznie to tyle, ile wynosi odległość z Warszawy do Paryża. Dziś turyści mają do wyboru kilka tras o łącznej długości 19 km, znajdujących się na pięciu poziomach. Najniższy z nich znajduje się 110 m pod powierzchnią gruntu. W jaskini znajduje się też kilka jezior, rzek i wodospadów.
Autor: Anita Starzycka
Zdjęcie w zajawce: Trawertynowe stalaktyty i stalagmity wewnątrz Jaskini Mamuciej, fot. Sharon Mollerus, CC BY 2.0 via flickr. com